Cóż to był za dzień! Dziś „Kedyw” z samego rana wybrał się w drogę do Bielska, by stawić czoła wyzwaniu jakim było pierwsze zimowe zdobycie szczytu. Koleją linową wjechaliśmy na Szyndzielnię by stamtąd ruszyć w kierunku dzisiejszego celu jakim był Klimczok
(i jak można dostrzec na zdjęciach UDAŁO NAM SIĘ ) Całej wyprawie towarzyszyły zjazdy z górek na jabłuszkach, co dostarczyło wiele śmiechu i zabawy. Wróciliśmy do domu zmęczeni ale szczęśliwi i teraz nie pozostaje nam nic innego jak myśleć już tylko o kolejnym szczycie, który przyjdzie nam razem zdobywać.
Więcej zdjęć w GALERII